Clubhouse to platforma, o której zapewne słyszeliście. Wieść o niej gruchnęła w Polsce na początku tego roku i od razu podzieliła odbiorców. Bo przecież jak można lubić aplikację, która dyskryminuje użytkowników smartfonów z androidem? 

Czym jest Clubhouse?

Clubhouse jest platformą społecznościową, która została stworzona w celu prowadzenia dyskusji na żywo. Ograniczona została możliwość udostępniania wizji, a użytkownicy mogą słuchać tego, co dzieje się aktualnie w aplikacji oraz brać udział w dyskusjach prowadzonych w czasie rzeczywistym. W ramach Clubhouse można tworzyć pokoje oraz kluby. Pokoje mogą być zamknięte, jedynie dla naszej społeczności oraz wybranych osób, a także otwarte, do których dołączyć może każdy. Kluby zrzeszają osoby zainteresowane daną tematyką.

Platforma dla wybrańców

To, co od samego początku „uwiera” mnie w tej aplikacji, to niedostępność. Chcąc otrzymać dostęp do Clubhouse, instalujemy aplikację na swoim smartfonie. Dostępna jest ona tylko w App Store, co oznacza, że użytkownicy smartfonów z androidem muszą się na razie obejść smakiem. Druga kwestia to zaproszenie, które musimy otrzymać, aby uzyskać dostęp do platformy. Z tym akurat nie jest trudno, bo użytkownicy Clubhouse, którzy aktywnie korzystają z platformy, na bieżąco uzyskują możliwość zapraszania kolejnych osób. Ja sama zaprosiłam do platformy wiele osób, a gdy brakowało mi zaproszeń dla moich znajomych czy obserwatorów, korzystałam z uprzejmości moich kolegów i koleżanek, którzy dysponowali wolnymi zaproszeniami. Reguła niedostępności zastosowana w Clubhouse nie jest oczywiście niczym nowym, bo podobnie zaczynał przykładowo Instagram. O ile kwestia zaproszenia nie stanowi problemu, to jednak fakt, że część potencjalnych użytkowników nie ma szans na skorzystanie z prowadzonych dyskusji jest irytujące. Poza tym niweczy to planowanie działań na przykład dla kandydatów, gdyż nie każdy jest użytkownikiem iPhone’a.

Korzyści z użytkowania Clubhouse

Dla mnie podstawową korzyścią z użytkowania platformy jest możliwość słuchania i prowadzenia dyskusji z ekspertami (także z zagranicy), którzy są na wyciągnięcie ręki. Nie muszę zadawać im pytań mailowo, za pośrednictwem IG czy LI, bo w każdej chwili mogę przyłączyć się do dyskusji. 

Drugą korzyścią jest brak wizji – w każdym momencie mogę dołączyć do dyskusji bądź posłuchać interesującego mnie tematu. Nie muszę być w komfortowym miejscu i nie ma problemu z tym, że w tle leci bajka bądź jestem w gwarnym biurze. Mogę jedynie słuchać albo włączyć się do dyskusji, gdy czuję taką potrzebę.

Clubhouse umożliwia także zdobycie dodatkowych obserwatorów oraz klientów. Jeśli więc szukamy nowych dróg dotarcia do wybranych grup docelowych, warto mieć na uwadze właśnie tę platformę.

Jeśli planujemy w przyszłości stworzyć swój podcast, prowadzić live’y, szkolenia online czy filmiki na youtube, Clubhouse jest świetnym miejscem do spróbowania swoich sił. Dzięki niemu możemy zebrać grupę osób, które są zainteresowane naszą wiedzą oraz popróbować prowadzenie i moderowanie dyskusji bez konieczności zadbania o światło czy odpowiednie miejsce.

Kwestie techniczne

Dołączając do społeczności Clubhouse, warto zadbać o uzupełnienie swojego bio oraz dodanie zdjęcia profilowego. Dzięki temu użytkownicy platformy będą mogli poznać bliżej nas oraz obszar, w którym się specjalizujemy. Clubhouse umożliwia również dodanie linków do Instagrama oraz Twittera.

Z automatu dostajemy możliwość zaproszenia dwóch osób, a w ramach naszych aktywności wykonywanych na platformie, liczba zaproszeń się powiększa.

Na stronie głównej będą nam się wyświetlać pokoje, które stworzyły osoby, które mamy w swoich kontaktach w ramach platformy. Klikając w kalendarz uzyskujemy dostęp do pozostałych spotkań otwartych, do których możemy dołączyć danego dnia.

Dołączając do pokoju możemy zobaczyć osoby w ramach kilku grup: 

Moderatorzy – są to osoby wyświetlające się u góry strony, mają wyświetloną zieloną ikonkę;

Speakerzy (osoby będące na scenie) – są to osoby, które wyraziły chęć dołączenia do dyskusji (kliknęły w łapkę na dole strony) oraz zostały zaakceptowane przez moderatorów. Na scenę można również wskoczyć, gdy zaprosi nas na nią moderator. Co istotne, kiedy dołączamy do dyskusji, nasz mikrofon jest włączony. Przyjęło się, że na Clubhouse dźwięk włączają jedynie osoby wypowiadające się, dlatego wyłączmy swój mikrofon, kiedy nie wypowiadamy się.

Osoby „follołowane” przez speakerów;

Pozostałe osoby w pokoju (słuchacze) – są to osoby, które przysłuchują się dyskusji i nie mogą zabrać głosu. Aby to zmienić, muszą się znaleźć w gronie speakerów.

Przyjęło się, że kliknięcie dwa razy w mikrofon podczas dyskusji oznacza naszą aprobatę – zgadzamy się z czymś i chcemy to wyrazić, ale bez konieczności wypowiadania się. Muszę przyznać, że ułatwia to komunikację w ramach dyskusji i nie powoduje powtarzania treści.

Kiedy opadnie kurz

Kiedy zainstalowałam sobie Clubhouse, spędzałam przy nim po kilka godzin dziennie. Wpadłam w wir słuchania i przy wykonywaniu normalnych czynności w tle leciały dyskusje w ramach pokoi. Z czasem zaczęłam selekcjonować dyskusje, w których uczestniczę, bo wiele z nich skupiało się w głównej mierze na promocji biznesów oraz pozyskiwaniu followersów. Nie każdy moderator w interesującym mnie pokoju radził sobie z ustalonymi zasadami, a dyskusje zbaczały z obranego toru. Dziś spędzam niewiele czasu na platformie, choć widzę, że w ramach rozwoju może ona przynieść spore korzyści, nawet nam HR-owcom. Wyobrażam sobie, że po udostępnieniu Clubhouse na inne systemy operacyjne, będziemy mogli „spotykać się” i dyskutować z kandydatami, prowadzić mini konferencje czy spotkania praktyków. Życzyłabym sobie, abyśmy mogli wykorzystywać Clubhouse do akcji stricte employer brandingowych i rekrutacyjnych. W końcu nowe rozwiązania technologiczne aż się proszą o wykorzystanie w sprzedaży, marketingu czy HR.

Ciekawa jestem co Wy sądzicie o nowej platformie, jaką jest Clubhouse. Może macie jakieś pomysły na wykorzystanie platformy do działań HR. Dajcie znać!


Ja tymczasem zapraszam Was do naszego HR-owo-EB-owego pokoju, który co tydzień w środę o godz. 19:00 prowadzimy wspólnie z Olgą Żółkiewicz z How2HR. Potrzebujecie zaproszenia? Dajcie znać na IG bądź FB.

Udostępnij:
Autor wpisu: Ula Zając-Pałdyna
Założycielka HR na obcasach, właścicielka agencji doradztwa personalnego, prawniczka pisząca doktorat z zarządzania.