Całkiem niedawno napisała do mnie czytelniczka mojego bloga (jeśli czytasz – pozdrawiam serdecznie). Nie był to mail z cyklu – fajnie, że piszesz, czy lubię czytać Twojego bloga. Wiadomość pochodziła od osoby, która od roku szuka pracy i miała ton irytacji i bezsilności. Okazuje się bowiem, że dziesięć lat doświadczenia zawodowego i znajomość specyfiki pracy w konkretnej branży wcale nie są w cenie. Dziś liczy się młodość!