Kiedy słyszymy employer branding czy budowanie wizerunku pracodawcy w głowie zapala się często czerwona lampka. Dlaczego? Bo to temat dla korporacji, a przecież jesteśmy małą firmą. Bo to wymaga budżetu, a nasz prezes liczy każdą złotówkę. Przecież trzeba stworzyć strategię, zaangażować mnóstwo ludzi.. W sumie po co nam employer branding skoro i tak nie jest źle?