Kilka dni temu podczas konferencji Kurs na HR, która odbyła się w Poznaniu miałam okazję mówić o emocjonalnym wymiarze EVP. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się tym tematem z Wami, moi czytelnicy.

Emocje żądzą światem

Pewnie nie odkryję Ameryki twierdząc, że nasz mózg kieruje się emocjami. Nauronauka pomaga odkryć mechanizmy, które dzieją się w naszym mózgu, kiedy podejmujemy decyzje. Ale dziś nie o tym. Gdybyście chcieli poczytać więcej, zachęcam, bo jest to niezwykle ciekawy temat. Dziś o tym, dlaczego te emocje powinny wziąć górę, kiedy rozmawiamy o employer brandingu. Z uwagi na moją przeszłość zawodową oraz zainteresowania, często śledzę poczynania pracodawców w sieci. Przeglądam ogłoszenia o pracę, kampanie rekrutacyjne, sprawdzam bieżące trendy. Niestety kiedy przeglądam ogłoszenia widzę głównie utarte slogany: „stabilność”, „elastyczność”, „atrakcyjny system wynagradzania, „rozwój zawodowy”. Oferty pracy w wielu branżach niewiele się różnią, a kandydaci aplikując nie mają nawet możliwości zapamiętania nazwy pracodawcy.

Kiedy przeglądamy ofertę pracodawcy, jego zakładkę kariera chcemy zobaczyć tam coś, co nas przyciągnie, zwróci uwagę, wywoła emocje. To tak jak z zakupem nowych butów czy samochodu. Możemy by ekspertami, mieć w małym palcu wszystkie dane techniczne, a i tak musi zadziałać przysłowiowa chemia. Podobnie w związkach, bez emocji nie da się zbyt długo pociągnąć. Czasami zdarza się nam nawet dokonywać wyborów wbrew rozsądkowi, bo serce nie sługa. Relacja z pracodawcą przypomina trochę związek i fajnie, jeśli w nim będą pozytywne emocje, podobne wartości i chemia, która pozwoli przetrwać, pomimo niekiedy niezbyt sprzyjających warunków. Bo jeśli w coś naprawdę wierzymy, tak właśnie się dzieje.

EVP to emocje

Przejdźmy teraz do EVP, czyli oferty, propozycji wartości, którą możemy zaproponować przyszłemu i obecnemu pracownikowi. Employee Value Proposition powinno odpowiadać na pytanie: dlaczego miałbyś/-abyś pracować w naszej firmie. EVP powinno być unikalnym zestawem skojarzeń, które przyciągną najbardziej odpowiednich ludzi do naszej firmy. Kiedy tworzymy EVP w naszej firmie powinniśmy pamiętać o tym, aby było ono prawdziwe i osiągalne. Nic tak bardzo nie boli ludzi jak kłamstwo, które jest publicznie powtarzane. Nasi pracownicy i kandydaci bardzo szybko zweryfikują prawdziwość naszej propozycji wartości i nas z niej rozliczą. Warto także pamiętać o tym, aby EVP było stabilne i nie zmieniało się jak chorągiewka na wietrze. Podobnie z resztą jest z naszymi wartościami. Dojrzewamy, a one jednak się nie zmieniają. Tworzą nasze DNA, z którym idziemy przez życie. EVP powinno być także atrakcyjne i niepowtarzalne. Kandydat, który spotka się z naszą ofertą, niezależnie od tego, gdzie by ona była powinien ją identyfikować z naszą firmą. I tu jest właśnie możliwość, aby włączyć emocje. Możemy oczywiście bazować podczas tworzenia EVP na wartościach funkcjonalnych czy ekonomicznych, jednak pamiętajmy, że dziś jest wiele firm, które oferują dobre wynagrodzenie czy zestaw benefitów, których nie powstydziłyby się zagraniczne korporacje. Postarajmy się więc stworzyć coś co stworzy więź emocjonalną z kandydatem, poszukajmy wsparcia w marketingu i pamiętajmy o jednym – wizerunek firmy jako pracodawcy jest równorzędny z wizerunkiem produktowym. Jeśli tworzymy więź z klientem, musimy ją także stworzyć z potencjalnym pracownikiem. Najlepszym przykładem, który ilustruje właśnie taką więź jest ostatni spot firmy Allegro, do obejrzenia którego zachęcam. Brawo Allegro, właśnie tak wzbudza się emocje!

Ps. To nie ostatni post o EVP, następny będzie dotyczył procesu tworzenia EVP w firmie. Bądźcie czujni!

Udostępnij:
Autor wpisu: Ula Zając-Pałdyna
Założycielka HR na obcasach, właścicielka agencji doradztwa personalnego, prawniczka pisząca doktorat z zarządzania.